Tym wpisem chciałbym zabrać Was do czasów, gdy nie musieliśmy nosić maseczek, a życie było nieco bardziej beztroskie. W takich właśnie okolicznościach Kasia i Piotr powiedzieli sobie sakramentalne tak. Doskonale pamiętam fantastyczny klimat, który towarzyszył temu dniu. Nie od dziś wiadomo, że to ludzie, ich energia i osobowość tworzą cały nastrój. Nie piszę tutaj wyłącznie o Parze młodej. Goście byli wspaniali, nie trzeba było się starać, aby w obiektywie złapać sporo uśmiechów.
Chciałbym też wspomnieć o warunkach, w jakich przyszło mi fotografować tego dnia. Ceremonia odbyła się w kościele Ducha Św. w Tychach, który jest zdumiewającą świątynią, a jednocześnie skrajnie wymagającą, jeśli chodzi fotografowanie. Do kościoła niemalże nie wpadały promienie słoneczne, a skąpe światło, które zastałem wewnątrz, było intensywnie żółtej barwy.
Przyjęcie weselne odbyło się w Browarze Obywatelskim w Tychach. To przepiękne, industrialne miejsce z bogatą historią. Świadectwa tej historii są wyeksponowane i tworzą niepowtarzalny klimat. Jednocześnie – to również trudne miejsce do fotografowania. To bardzo ciemny obiekt, zwłaszcza po zmroku o wysokim sklepieniu, od którego nie można było odbić błysku lampy. Ceglane ściany również nie pomagały.
To był dzień, w którym musiałem wyjść ze swojej strefy komfortu i zastosować nieszablonowe rozwiązania.
Tym wpisem chcę Wam przedstawić reportaż, podczas którego warunki do pracy były trudne. Bo nie sztuką jest się chwalić wyłącznie zdjęciami zrobionymi w dobrych warunkach 😉